Co, gdyby można było kupić w parę kliknięć każdą rzecz, która pojawia się na filmie w serwisie YouTube?
W krótkich i prostych słowach: YouTube planuje ułatwić kupowanie produktów, które są umieszczone w filmach użytkowników. News o tym został opublikowany w październiku tego roku w serwisie Bloomberg – wynika z niego, że część youtuberów została poproszona o tagowanie produktów i usług wspomnianych w ich filmach.
Jak to ma docelowo działać? Mówi się o integracji pozwalającej na kupowanie produktów, o których jest mowa w filmach, bezpośrednio z poziomu YouTube – prawdopodobnie serwis pobierałby z tego tytułu odpowiednią prowizję. Czyżby szykowało się następstwo telezakupów, ale w nowym wymiarze? Rozwiązanie, które dałoby możliwość zatrzymać film i kupić wspomniany w nim produkt w kilka kliknięć brzmi jak coś na miarę nowoczesnego marketingu.
W tym momencie nie wiemy wiele o szczegółach technicznych samego rozwiązania. Sam pomysł jest w fazie testów. Można wysnuć wniosek, że to kolejne następstwo sytuacji na świecie, która wymusza na marketerach przenoszenie coraz większego odsetka działań reklamowych do sieci.
Docelowo, jak wynika z newsa, YouTube dąży do stworzenia puli produktów w swojej bazie, które będzie można umieszczać w filmach. Tak przynajmniej można wnioskować po tym, że youtuberzy mają za zadanie tagować produkty.
YouTube dał nam zaledwie garstkę informacji na temat nowego pomysłu. Pomyślmy więc, co by się stało, gdyby projekt dostał zielone światło i jak ten sposób reklamy może wpłynąć na użytkowników YouTube?
1. Wzrost nachalności reklam na YouTubie?
W dawnych czasach złotej ery youtube’a, gdy polscy youtuberzy zaczynali publikować filmy sponsorowane, po raz pierwszy pojawiło się pytanie, czy tak w ogóle wolno i czy na swoich filmach można jakkolwiek zarabiać. Na współpracę z markami patrzono jak na “chamską reklamę”, a YouTuber musiał się nieźle napocić, by film sponsorowany nie pozbawił go części widzów, którzy uznają, że twórca się sprzedał.
Minęły lata i treści sponsorowane są nie tylko na porządku dziennym, ale też coraz chętniej odbierane przez widzów (w komentarzach pod filmami co poniektórych twórców aż roi się od sugestii, że takie reklamy widzowie chcą oglądać).
W 2020 już wiemy, że da się tworzyć treści we współpracy z markami, które nie są natrętne dla widzów. Można wysnuć wniosek, że kolejna forma reklamy na YouTube najpierw spotka się z dużą krytyką, a potem stanie się czymś naturalnym, gdy odbiorcy przyzwyczają się do tej formy.
2. Shopify i integracje zyskają na popularności?
Z newsu wynika, że YouTube testuje integrację z Shopify. Z jednej strony podkreśla to, jak istotnym graczem na rynku stała się sama platforma Shopify, z drugiej zaś służy za argument, że integracje między rozwiązaniami są przydatne i potrzebne (niedawno integrację z Shopify wprowadziliśmy również w Landingi).
Prawda jest taka, że im łatwiej jest użytkownikom przejść do strony płatności, tym większa szansa, że kupią produkt. Integracja, która docelowo pozwalałaby zatrzymać filmik na YouTube, kliknąć w jego interaktywny element i przejść do strony płatności brzmi jak coś, co przyspiesza i ułatwia decyzje zakupowe. Do tej pory w wideorecenzjach kosmetyków czy ubrań trzeba było przeklikać się przez opis filmu i znaleźć link do odpowiedniego produktu. Integracja, która pozwoliłaby kupić produkt szybciej, może pozytywnie wpłynąć na konwersję z takich filmów.
3. Coraz bardziej lubimy reklamy?
Gdzie możliwość zarabiania, tam i ludzie, którzy z niej skorzystają. Pesymistyczne założenie jest takie, że po wprowadzeniu nowych możliwości prezentacji produktów, na YouTubie pojawi się multum filmów, które będą składać się wyłącznie z reklam…
Ale zaraz, zaraz. Czy nie taką funkcję spełniają już obecne w serwisie unboxingi, haule i inne filmy, w których przedstawiamy produkty i ich recenzje? Gdyby spojrzeć racjonalnie na działalność co poniektórych influencerów, to czasem trudno powiedzieć, czego można dowiedzieć się z ich filmów poza kolejnymi “polecajkami” produktów. Trudno się dziwić, że YouTube pracuje nad integracją, która tylko ułatwi to, co już robimy – podpatrujemy, co poleca osoba, która stanowi dla nas pewnego rodzaju autorytet i wybieramy ten produkt.
Trzeba też wspomnieć, że w erze content marketingu nawet zwykły webinar edukacyjny danej firmy stanowi pewnego rodzaju reklamę. Z jednej strony to wartość dla użytkownika (np. case study), z drugiej strony – komunikat “skorzystaj z naszych usług” (bo pomogliśmy już takim i takim firmom).
4. Upodabnianie się do influencerów
Co gdyby faktycznie doszło do tego, że możemy kupić każdy produkt wspomniany w filmie? Również elementy tła czy wyposażenia mieszkań, gdzie influencer nagrywa filmik? Cytując film Truman Show, “Everything on the show is for sale”. Zbliżają się czasy, w których możemy kupić każdy produkt pokazywany w dowolnym filmie?
Gdyby się zastanowić nad znaczeniem słowa influencer, to jest to osoba mająca wpływ na swoją widownię. Osoba, do której widownia chce się upodabniać. I, jakkolwiek mroczna by się ta idea nie wydała, ma ona sens. Wystarczy parę słów polecenia od osoby, którą obserwujemy, by patrzeć z zainteresowaniem na dany produkt. O ile aktor czy sportowiec w reklamie telewizyjnej może nie wzbudzić zainteresowania na przykład produktem bankowym, który poleca, o tyle influencerzy są z nami na Instagramie, Facebooku i wydają się być bliżej.
A kto by nie chciał kupić czegoś, co poleca znajomy?
Co dalej?
W tym momencie nowe rozwiązania YouTube są testowane przez grupę YouTuberów. Twórcy filmów, jak zapewnia YouTube, mają kontrolę nad tym, jakie produkty są umieszczane w ich materiałach wideo. Dane będą przekazywane do narzędzi analitycznych i Google. Jaką decyzję podejmie YouTube i czy rozwiązanie faktycznie ma przed sobą przyszłość? To pokaże sytuacja w najbliższych miesiącach. Sądząc po decyzji o wprowadzeniu usługi YouTube Premium, platforma na poważnie myśli o efektywniejszym wykorzystaniu jej możliwości sprzedażowych.
Jak wygląda sprzedaż przy wykorzystaniu wideo poza YouTubem? Przykładowo, w naszej platformie możesz stworzyć landing page, na którym osadzisz wideo. Interaktywna treść przyciągnie uwagę odwiedzających i pomoże Ci zaprezentować produkt w użyciu. Szablony landing page przyspieszą też proces realizacji kampanii i pomogą w osiągnięciu wymiernych wyników – a przecież to o nie chodzi w marketingu.