Dziś porozmawiamy o zachęcie do zmiany nawyków żywieniowych.
Ludzie – co nie powinno nikogo dziwić – nie lubią zmian. Ale od czego są landing page’e i marketing, jeśli nie od nakłaniania do zmiany nawyków i kupowania produktów? ?
W dzisiejszej recenzji mam dla Ciebie kilka przemyśleń dotyczących strony, na której można się zapisać na trzydziestodniowe wyzwanie z roślinnymi posiłkami. Zapraszam!
Jak zachęcić do zmiany nawyków?
Zachęta do pracy w grupie. Skomplikowane wyzwanie można podjąć razem z setkami tysięcy osób z całego świata. Co to oznacza? Na przykłąd to, że jeśli im się udało, to i Tobie się uda. Codzienne wsparcie z jednej strony, drobny element rywalizacji z pozostałymi uczestnikami z drugiej.
Rozwijana lista. Po udostępnianych opcjach widać, że próg wejścia do wyzwania nie jest zbyt wysoki. Co więcej, pytania wyraźnie mają na celu dostosowanie “poziomu trudności” wyzwania do naszych dotychczasowych nawyków. Dodatkowy plus za wzbudzanie w odbiorcach wrażenia, że personalizujemy wyzwanie pod nich.
Merytoryczne materiały. Linki na landing page’u prowadzą również do dodatkowych materiałów w obrębie tej samej strony. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to najbardziej udany pomysł z punktu widzenia konwersji, ale i tak lepiej odsyłać ruch na własny blog niż do zewnętrznych serwisów.
Co może nie wpływać dobrze na konwersję?
Linkowanie do innych treści. Świetnym tropem jak chodzi o perswazję było dodanie treści edukacyjnych, ciekawostek, faktów. (Na ilustracji obok jest przykładowy screen z pięcioma dobrymi powodami, by dołączyć. Każde kółeczko linkuje do osobnej treści na blogu.) Problem może się zacząć, gdy użytkownik trafi na tekst blogowy, a tam zainteresuje się innym celem niż tym z landing page’a, a w najgorszym wypadku rozproszy się, skupi na czymś innym i zamknie kartę w przeglądarce, nie zapisawszy się na wyzwanie.
Jak ocenimy najważniejsze elementy landing page’a?
Czy landing page spełnia podstawowe założenia? A może są na nim błędy, których łatwo dałoby się uniknąć?
Design.
Trudno o bardziej oczywisty wybór do kampanii traktującej o jedzeniu warzyw niż kolor zielony. To proste skojarzenie, które jest bardzo głęboko zakodowane w głowie przeciętnego człowieka. Choć nie jest to odkrywczy wybór, to pasuje to do tematyki strony i całego wyzwania.
Społeczny dowód słuszności.
Akcji patronuje kilka znanych marek: na przykład znane ze sklepowych półek Alpro, które kojarzy się z napojami roślinnymi. To daje wrażenie, że nad jakością jadłospisów będą czuwać eksperci. Obiekcja “nie wiem jak ułożyć sobie posiłki na diecie bezmięsnej” właśnie została rozbita (a przynajmniej podana w wątpliwość).
Call to action.
Przez całą stronę przewija się kilka razy ten sam jasnozielony przycisk z wezwaniem do działania: “zapisz się”. Każdy przycisk kieruje w jedno miejsce: na początek strony do formularza kontaktowego. Nie mam tu nic do zarzucenia: właśnie tak powinny działać CTA na landing page’ach.
Dołącz do Akademii Landing Page, by poznać więcej praktycznej wiedzy na temat tworzenia landing page’y!
Formularz.
Bardzo dobrze przygotowany formularz rozłożony na dwa kroki. W pierwszym kroku formularza wybieramy z przygotowanych odpowiedzi z rozwijanej listy te najbardziej pasujące. Dopiero w kolejnym, gdy jesteśmy bardziej zaangażowani i przekonani do udziału w wyzwaniu, podajemy adres e-mail i imię.
Gdyby o wszystkie te informacje pytać w jednym kroku, formularz sprawiłby wrażenie długiego. Dzięki podzieleniu na dwa kroki jest bardziej przyjazny.
W Marketingowej Stronie Tygodnia oceniamy ciekawe i popularne landing page’e z polskojęzycznego internetu.